Saturday, August 25, 2007

Ostatnie slowo

Dzien powrotu nieublaganie nadchodzi. Przyznam, ze troche mi zal opuszczac miejsce gdzie spedzilem ostatnie 9 tygodni. Wczoraj pozegnalem sie z hardcorowym skladem night shift. Wlasciewie to moj szef urzadzil mi impreze pozegnalna - wpadla cala nocna zmiana i managment sklepu z jego szefem na czele. On tez stawial browary (a tempo narzucil nielekkie, musze przyznac). Rozmowy ktory szef najbardziej cisnie, o irlandzkiej mitologii i legendach, jaka suka jest z Margaret Tacher... No i zaproszenie na przyszly rok do roboty.
Pobytu w Dingle mysle, ze nie zapomne do konca swojego zywota. Oczywiscie, na blogu nie opisalem sporej ilosci przygod, o ktorych chetnie opowiem co blizszym znajomym przy wodeczce ;)
Do zobaczenia w Warszawie!