Monday, August 13, 2007

Zdrowie Peca!

Nasz ploretariacki sklad w Irlandii zmniejszyl sie o polowe w zwiazku z wyjazdem drogiego kolegi. Taki stan rzeczy wymogl na mnie przystosowanie sie do nowych warunkow - zaczalem od wiekszej integracji z Irlandzkim skladem Super Valu. No wlasnie! Tyle tu o tym pisze, a ani slowa nie wspomnialem o ludziach, z ktorymi pracuje. Zeby nie jechac po nazwiskach, ukryje je niczym Czeslaw Milosz pod kryptonimami zaczerpnietymi z greki.
Zaczne od mojego ulubionego szefa o ksywie Kappa. Jest to wysoki czlowiek o posturze kibola, niezbyt wysokim czole i prawdziwie pogodnym spojrzeniu. W przerwach czyta ksiazki (ostatnio Raymonda Feista - fantasy, na podstawie ktorego zrobiono 'Betrayal at Krondor' - calkiem na poziomie) i bardzo duzo je. Bo trzeba wiedziec, ze Kappa zjada po prostu gargantuiczne ilosci jedzenia. Ma to swoje pozytwne strony, gdyz normalnie pracownicy moga jest za darmo tylko platki i chleb z dzemem - ale Kappa nie czuje sie skrepowany, on zawsze bierze mase najlepszych smakolykow, ktorymi czestuje). Do tego rzadko daje nadgodziny, ale gdy robota jest pilna zdaza mu sie przeciagac.
Jota byl drugim szefem u ktorego pracujemy. Z wygladu totalne przecienstwo Kappy - raczej niski, smukly, lekko przygarbiony, bardzo zadbany. Studiuje fizyke, slowem inteligencik-przystojniaczek. Bardzo sympatyczny, nigdy nie opieprza za fuszerke. Do tego skory do rozmowy i dosc wygadany. Ma tylko jedna wade. Jest potwornym sluzbista, zeby nie powiedziec ze to po prostu pracocholik-faszysta. Nadgodziny zawsze murowane, nie pamietam kiedy skonczylismy rowno. Znajdzie Ci zajecie nawet o 5:30 rano, nie ma litosci i krzywo patrzy na wszelkie odsepstwa od niezawsze jasnych regul.
Zeta to fajny czlowiek. Nazywam go tez czasem panem 'Plan minimum'. Zawsze konczy prace o oznaczonej godzinie, nawet jesli polki swieca pustkami. Jego to w sumie nie obchodzi. Nie opieprza za bledy. Po prostu przychodzi i wychodzi, pracuje tak zeby nikt sie go nie czepial. Ulubieniec pan, ktore pracuja przy kasach (nie za wyglad, ale za brak nadgodzin).
Wreszcie Delta. Smieszne, ze u Milosza pod Delta kryl sie Putrament - kawal kutasa, mowiac obrazowo. Jakies fatum ciazy nad ta literka, gdyz ten pan tutaj takze nie wzbudza sympatii. Grubasek, z wygladu troche pederasta, w robocie ambicjoner i czlowiek bez wyobrazni. Na szczescie tylko 2 razy pracowalem pod jego komenda. Szkoda gadac.
Na koniec - czy wiecie, ze historia o tym, skad sie wzielo AIDS w Polsce szokuje takze Irlandczykow? Opowiedzialem ja Jocie i ten najpierw sie przerazil, potem rozesmial, a na koniec powiedzial, ze jestem homofob :D

PS Gdy rozmawialem z Jota na temat przyrostu naturalnego w Irlandii ten uczynil wymowny gest ledzwiami i powiedzial 'Catholic people, You know fuckin' a lot' :D

No comments: